O LATANIU...
  LATAŁEM NA...
  O SPRZĘCIE...
  SZKOŁY
  PARAJAJA
  LINKI
  GIEŁDA SPRZĘTU
  UBEZPIECZENIA
  GALERIE
  ARTYKUŁY
  Email


Uwagi dla wszystkich chcących spróbować latania



Jeśli masz ochotę na spróbowanie - NIE PRÓBUJ TEGO ROBIĆ SAM! Do pewnych czynności polecałbym piękną kobietę (lub dla płci przeciwnej przystojnego macho) - robienie tego samemu może doprowadzić do martwicy prawicy (ze zmęczenia). W przypadku latania na glajcie jest trochę inaczej. Jeśli nikt nie powiedział Ci wcześniej jak to się robi - zmęczenie ręki Ci raczej nie grozi. Możesz za to najnormalniej w świecie skręcić kark. I już. Ale jeśli zrobisz to pod okiem fachowca przez kilka pierwszych razy i wciągniesz się w latanie - to uważaj, bo znam takich, co twierdzą, że to lepsze niż seks!

Polecam którąś ze szkół reklamujących się w "Przeglądzie Lotniczym" albo na stronach polskiej grupy paralotniowej. Zanim jednak zapłacisz za kurs (kosztuje to średnio od 600 do 900 złotych), dowiedz się, za co płacisz. To znaczy: z jakiego sprzętu korzysta szkoła, kim są instruktorzy, jak długo trwa szkolenie oraz co gwarantuje ci ukończenie kursu. Czasem gwarantuje Ci jedynie otrzymanie papierka dumnie zwanego licencją. No cóż, można i tak. Fajnie jest jednak, jeśli szkoła oprócz tegoż papierka zapewni Ci możliwość kontynuowania nauki do wyższych stopni oraz zapewni wyjazdy "na latanie" także do innych krajów (np. do Włoch czy na Słowenię).

Co do sprzętu: O atestach nie wspominam, bo to chyba logiczne. Uprząż poza tym nie powinna wyglądać jak deska z kilkoma taśmami: Musisz mieć jakieś zabezpieczenie swoich czterech liter, jeśli przy lądowaniu miast nogami cmokniesz Matkę Ziemię tymi policzkami, co to je między udami a krzyżem w spodniach chowasz. A na początku zdarza się to czasem, oj zdarza...

No więc protektor (lub inny air-bag) pod Twą pupcią znaleźć się powinien. A na czym fruwać? Wosk i pióra (made by Dedal & Ikar Company) - to przeżytek. Biorąc pod uwagę, że ten piękny sport powstał zaledwie około 15 lat temu i rozwijał się w tempie rozwoju fabryki procesorów Billa Gatesa, to należy pamiętać, że skrzydła wyprodukowane 5-6 lat temu należą do kategorii skrzydeł starych (czytaj: rzęchów) i raczej mało bezpiecznych. Obecne konstrukcje (zarówno zagraniczne jak i polskie) mają bardzo dobre osiągi przy bardzo wysokim marginesie bezpieczeństwa. Więc szanująca się szkółka powinna zaoferować Ci sprzęt NOWY, co więcej posiadający odpowiedni atest!

A co zrobić, gdy do najbliższej większej górki masz kilkaset kilometrów i marne szanse na dojazd? Zorientuj się, czy w Twojej okolicy ktoś nie dysponuje wyciągarką, czyli urządzeniem które na kilkusetmetrowej linie wyciągnąć Cię może nawet na kilkaset metrów w górę! Dla przykładu z usługi takiego niecodziennego urządzenia skorzystać można na sportowym lotnisku w Mierosławicach koło Wrocławia. Podczas mego pierwszego w życiu "wyciągnięcia" które odbyło się 16 kwietnia 2000 moi szanowni koledzy wywindowali mnie na 408 metrów w górę. Był to jednocześnie mój lot inauguracyjny sezonu "Lato 2000". Ech, ten smaczek zwiększonego poziomu adrenaliny we krwi!...

Co, jesteś jedynym w Twej okolicy fanem latania, nikt Cię nie rozumie, nocami śnisz o przestworzach i szukasz kontaktu z innymi wariatami, którzy nauczą Cię fruwać? Chcesz też tego spróbować? To napisz, a może będziemy mogli Ci pomóc!








POWRÓT DO